Morsy, aktorzy, rekonstruktorzy historyczni, muzycy, fryzjerzy, marynarze, studenci i setki tysięcy mieszkańców Pomorza zagrały w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Orkiestrowa gorączka ogarnęła całe Pomorze: zbiórki, festyny i koncerty organizowano wszędzie, gdzie tylko zebrała się grupa wolontariuszy. WOŚP zagrała nie tylko w Trójmieście. Także w MOSiR w Rumi, w domu kultury w Pierwoszynie, centrum handlowym w Wejherowie, podstawówce w Bytowie, hali sportowej w Słupsku, kinoteatrze w Kwidzynie i setkach innych miejsc oznaczonych czerwonymi serduszkami. Jubileuszowy XX finał WOŚP był okazją do zbiórki pieniędzy na zakup urządzeń do ratowania życia wcześniaków i pomp insulinowych dla kobiet ciężarnych z cukrzycą. Tylko na ulicach Gdańska pojawiło się ponad 1200 wolontariuszy. Przed południem można ich było spotkać głównie przed kościołami, na Głównym Mieście i popularnych traktach spacerowych, jak okolice molo w Brzeźnie. - Nawet nie trzeba nikogo specjalnie zachęcać, wystarczy się uśmiechnąć. Sami podchodzą i wrzucają - mówią gimnazjalistki Ania i Natalia, które potrząsały puszkami w