"Kanapka z człowiekiem" Jacka Kaczmarskiego w reż. Jerzego Satanowskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Pomysł Jerzego Satanowskiego, by w "Kanapce z człowiekiem" "odbrązowić" poezję Jacka Kaczmarskiego, wydawał się dobry. Wyszedł recital piosenek zmarłego w 2004 r. artysty. Niekonsekwentny, choć z pewnością znajdzie swoich zwolenników. W zapowiedziach do "Kanapki z człowiekiem" twórcy twierdzili, że "nie ma już świata, w którym teksty Jacka Kaczmarskiego były kojarzone z konkretnymi wydarzeniami historycznymi" i że spektakl ma "uwolnić ponadczasową poezję Kaczmarskiego z okowów konwencji". Coś tu się nie zgadza. Jak to, tego świata nie ma? No przecież Kaczmarskiego nadal się śpiewa (lub jeszcze do niedawna śpiewało się) na niektórych protestach, nadal do opisania rzeczywistości używa się metafor z jego piosenek. To u niektórych wzbudza sentyment, inni to biorą na serio, a jeszcze inni (na przykład ja) już nie mogą. Bo Kaczmarski faktycznie kojarzy się z określoną stylistyką, która w dzisiejszych czasach jest dosyć anachroniczna, szc