Maciej Sobociński nie ukrywa radości. Oto dyrekcja Teatru w Kaliszu zaryzykowała i oddała realizację świętości narodowej - Mickiewiczowskich "Dziadów" - w ręce reżysera najmłodszego pokolenia. I to w ramach czczenia dwustulecia kaliskiej sceny. Sobociński ma dwadzieścia pięć lat. Jest na czwartym roku reżyserii krakowskiej szkoty teatralnej. Podjął się karkołomnego zadania, ze względu na skomplikowaną (tzw. otwartą) strukturę dzieła. Nie wystawił dramatu "po bożemu". Odczytał po swojemu. Pomieszał szyki. Motywem przewodnim uczynił gusła, które przywołuje we wszystkich częściach "Dziadów". Jako nić łączącą zachował wątek miłości. Gustawa gra równolatek reżysera, Karol Kręc. Dobrze się rozumieją. "Może to przedstawienie zgłoszę jako swój dyplom" - przewiduje reżyser. Już jako licealista prowadził w Toruniu teatr szkolny. Potem studiował prawo. Ciągnęło go jednak do Melpomeny, więc założył Akadem
Tytuł oryginalny
Pomieszane szyki
Źródło:
Materiał nadesłany
Pani nr 3