Inscenizacja, ujmuje historię w bardzo atrakcyjny sposób, nie tracąc jej głębokiego i mądrego przesłania - o spektaklu "Wschód i zachód Słonia" w reż. Ireneusza Maciejewskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu pisze Emilia Adamiszyn z Nowej Siły Krytycznej.
Aktorzy biegający po niewielkiej scenie, wnoszą różnej wielkości walizki i pakunki, krążą między nimi - już pierwsza scena zapowiada żywiołowość spektaklu. Po chwili pojawią się lalki, bardzo przypominające pluszaki, którymi bawią się dzieci. Zwierzątka są niezwykle sympatyczne. Słoniczka jest bardzo subtelna i rozważna, otwarta na otaczający ją świat, gdy coś bardzo ją ucieszy potrafi z radości wzbić się w powietrze. Skontrastowany z nią Małpek to zwierzątko zadziorne, ruchliwe i nieobliczalne, nade wszystko kochające kokosy i banany. Natomiast Paskudny Wielbłąd, samotny i robiący wszystkim wokoło na złość, otrzyma szansę przemiany. "Wschód i zachód Słonia" jest przedstawieniem zrobionym z myślą o najmłodszym widzu. Bardzo śmiesznym, o barwnej akcji, dynamicznej wizji plastycznej, pełnym łatwo wpadających w ucho piosenek. Inscenizacja przygotowana w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich w Baju Pomorskim w Toruniu przez Annę Chudek, Do