EN

2.02.1994 Wersja do druku

Polsko-ukraińska rzeźnia celebrowana

"Sen srebrny Salomei" Juliusza {#au#126}Słowackiego{/#} w krakowskim Teatrze Starym Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#} podzielił na dwa akty i oba rozpoczyna mszą. Długo rozbrzmiewają śpiewy. Ksiądz katoli­cki wznosi monstrancję ponad głowami kontuszowej szlachty, która za chwilę wyruszy uśmierzać krwawo bunty ukraińskiego chłopstwa. Z cerkwi wyjdą popi, by w dymach kadzidła święcić noże zbuntowanych przeciw polskim panom hajdamaków. Rzecz dzieje się w latach 1768-69, ale fanatyzm narodowy, bratobójcze rzezie i odrażające okrucieństwa z miejsca sytuują ten rzadko grany dramat Sło­wackiego w kontekście politycznych wydarzeń rozgrywających się aktual­nie w Europie, serbo-chorwackich jatek, a padające ze sceny słowa: "U­krainy nie będzie" mogłyby wywołać dreszcz na widowni. Nie wywołują jednak. "Sen srebrny Salomei" dawno wy­padł z kanonu lektur szkolnych. Wer­nyhorę - tu odchodzi on na zawsze od polskich panów, rozbija lirę i wieszczy o czerw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 24

Autor:

Irena Maślińska

Data:

02.02.1994

Realizacje repertuarowe