Choć jako naród nie umiemy śpiewać, pojawiają się jednak wśród nas młode talenty wokalne. Wiele z nich w ostatnich latach podbija międzynarodowe sceny. O istnieniu niektórych nawet w kraju nie wiemy - pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Baryton Mariusz Kwiecień od kilku sezonów jest gwiazdorem nowojorskiej Metropolitan Opera. Sopranistka Aleksandra Kurzak właśnie zaczyna ją podbijać (rok temu olśniła tamtejszą publiczność rolą lalki Olimpii w "Opowieściach Hoffmanna" Offenbacha, w przyszłym sezonie czeka ją trudna próba - rola Królowej Nocy w "Czarodziejskim flecie"). W najbliższym zaś sezonie zadebiutuje na tej scenie tenor Piotr Beczała, który podbił już większość ważniejszych scen europejskich. Gdyby nie rozchorował się Marcelo Alvarez, Beczała do dziś nie wystąpiłby na scenie polskiej. W ostatniej chwili zgodził się zastąpić argentyńskiego śpiewaka 2 kwietnia, w rocznicę śmierci Jana Pawła II, na warszawskim koncercie prowadzonym przez Plácido Domingo z "Requiem" Verdiego w programie - i był najjaśniejszym punktem tego wydarzenia. W taki sposób zadebiutował na deskach scenicznych Opery Narodowej, choć fizycznie śpiewał tu już wcześniej, nagrywając z warszawskim