Nowy Jork, Londyn, Moskwa, Genua, Sydney - gdziekolwiek się obejrzeć, tam na afiszu awangardowe spektakle z Polski. Najtrudniej zobaczyć je w kraju. Dlaczego zagranica bardziej docenia naszą awangardę? - zastanawia się Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Włodzimierz Staniewski, szef artystyczny Ośrodka Praktyk Teatralnych "Gardzienice", ma powody do radości. Niedawno zespół wrócił z występów w Londynie, gdzie przez dziesięć dni lutego prezentował z sukcesem dwa przedstawienia: "Elektrę" i "Metamorfozy" [na zdjęciu]. Spektakle grane były w The Barbican Centre, znanym ośrodku artystycznym, w którym swoje przedstawienia pokazywali Peter Brook, Robert Lepage i Robert Wilson. Brytyjska prasa była pod wrażeniem. "Evening Standard" pisał o "prastarej energii bijącej z niesamowitych harmonii i głośnych rytmów", "Financial Times" chwalił wykonawców, którzy "biorą scenę jak burza", a branżowy portal "Curtain Up" zachwycał się "pionierską energią, z jaką polski teatr pracuje nad antycznymi mitami". O skali zainteresowania Gardzienicami świadczy to, że wszystkie bilety były wyprzedane miesiąc przed pokazami. To już trzecia tak wielka zagraniczna prezentacja dorobku Gardzienic na przestrzeni minionego roku.