EN

7.02.2013 Wersja do druku

Polski podziemny krąg

Skoro bowiem okazało się, że współuczestnictwo (komentowanie, polecanie, ściąganie) wytwarza wartości, jakimi stały się więzi międzyludzkie, to czy można je przeliczyć na legalny przychód pieniężny? - o raporcie "Tajni kulturalni" pisze Ania Kalinowska w Res Publice Nowej.

Panuje przekonanie, że w świecie sieci możliwości buntu mnożą się bez liku. A jednak - tuż za rogiem czeka niespodzianka, o czym świadczy raport "Tajni kulturalni", który ukazał się 14 stycznia. Przed premierą głośnego filmu Bretta Gaylora Kultura Remixu w 2008 roku, który - o ironio - wyświetlano na jednym z większych festiwali filmowych w kraju, Planete Doc Review, przeciętny Polak wiedział, że w internecie "można siedzieć", ale za zbyt aktywną działalność (ściąganie plików) "można iść siedzieć". Zgodnie z promowanymi zasadami ekonomii neoliberalnej kulturę się bowiem kupuje, a nie się nią dzieli. Gaylor postanowił zmienić sposób myślenia użytkowników sieci i edukował w zakresie możliwości pozaformalnego czerpania z jej zasobów, a także umożliwił bezpłatne i legalne remiksowanie swojego obrazu. Pokazał, że sieciowy, nieformalny obieg kultury to swego rodzaju partyzantka. Opiera się ona na regule daru oraz relacji wzajemności,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polski podziemny krąg

Źródło:

Materiał nadesłany

http://publica.pl/30.01

Autor:

Ania Kalinowska

Data:

07.02.2013

Wątki tematyczne