"Wstyd" Marka Modzelewskiego w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Łukasz Maciejewski w tygodniu Wprost.
Narzekamy, najzupełniej słusznie, że rodzima dramaturgia od lat cierpi na deficyt dobrych sztuk, które mogłyby śmiało konkurować z zachodnimi. "Wstyd" Marka Modzelewskiego w Teatrze Współczesnym wypełnia tę lukę z nadwyżką. To dramat nie tylko świetnie skrojony, niezwykle dowcipny, lecz także dotkliwie diagnozujący tzw. polski charakter. O Teatrze Współczesnym pisze się często, że jest sceną dla inteligenta. Sztuka Modzelewskiego idealnie wpasowuje się w ów model. Na scenie zaprojektowanej przez Wojciecha Stefaniaka oglądamy zaplecze domu weselnego. Kartony alkoholi, drewniane krzesełka, wypełnione kosze na śmieci. Zza lekko uchylonych brzmi dobiega rzępolenie disco polo. Impreza jest jednak kwaskowata, a miny biesiadników nietęgie. Ślub się nie udał, ślub się nie odbył, narzeczony zbiegł, narzeczona również. Straszny wstyd. Wstyd po raz pierwszy, drugi, trzeci, czwarty... Na placu boju pozostają rodzice młodych. To będzie opowieść o ni