"Hamlet" w reżyserii Krzysztofa {#os#8022}Warlikowskiego{/#} grany przez zespół warszawskich Rozmaitości okazał się wydarzeniem na awiniońskim festiwalu teatralnym Polacy grali cztery razy przy pełnej widowni - od wtorku do piątku. Pod koniec tygodnia sypnęły się recenzje. Wszystkie liczące się dzienniki paryskie wyrażają się o dziele Warlikowskiego i jego aktorach w samych superlatywach. Od czasu warszawskiej premiery - w listopadzie 1999 - przedstawienie ewoluowało, zyskało na sile i wartości. Dla przykładu: nie zaczyna się ono już od rozmów strażników na murach Elsynoru, od razu jest ślub Gertrudy i Klaudiusza, a w głębi sylwetka zamordowanego Hamleta - ojca. Czyli to, wokół czego sprawa się dzieje, uderzenie w przewodni akord całej partytury. Jedna z recenzentek uważa ten obraz - któremu towarzyszy organowa muzyka weselna - za szczególnie pamiętny w spektaklu "wykutym stalowym ostrzem w bloku nocy". "Liberation" porównu
Tytuł oryginalny
Polski Hamlet. Po występach Rozmaitości w Awinionie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 170