EN

4.06.2007 Wersja do druku

Polski film, czyli jak z nas żartują

O czym rozmawia się na festiwalach teatralnych? O złych i dobrych spektaklach, o nowych dramatach, o innych festiwalach? Tak, ale nie w czeskim Cieszynie na Międzynarodowym Festiwalu "Bez Granic". Tu głównym tematem rozmów i żartów są ekscesy polskich polityków - pisze Roman Pawłowski w felietonie z cyklu "Kocham teatr" w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

- Czy to prawda, że królem Polski jest Jezus Chrystus? - wita mnie z ironicznym uśmiechem czeska organizatorka. Zanim zdołam złożyć jakąś zabawną odpowiedź, znajomy dyrektor teatru z Koszyc atakuje z drugiej strony: - Podobno wasz rząd ma sprawdzić, co łączyło Puchatka z Prosiaczkiem. I podsuwa "Lidove Noviny" z wielkim artykułem na temat naszej rzecznik praw dziecka i jej homoseksualnej fobii. Kiedy tłumaczę, że chodzi o niezręczną wypowiedź, z której pani rzecznik zresztą się wycofała, podchodzi krytyk z Pragi i z uśmiechem triumfu na twarzy opowiada dowcip: - Wiecie, dlaczego polski premier nie ma konta w banku? Bo się boi, że ktoś mu wpłaci pieniądze. Rozlega się chóralny śmiech. - Nie ma konta, ale ma kota! - zaśmiewa się dyrektor z Koszyc. A mnie ręce opadają, bo, niestety, to nie jest żart, ale prawda. W tych dniach w Czechach kiedy ktoś chce powiedzieć, że coś jest absurdalnie komiczne, mówi: "Śmieszne jak polski rząd". Po lata

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polski film, czyli jak z nas żartują

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 129

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

04.06.2007

Festiwale