Miał Nowy Jork i Londyn swą "My fair lady", musical oparty na komedii G. B. Shawa "Pigmalion". Pozazdrościła im Warszawa i zdobyła się na rodzimy, nadwiślański musical, oparty na komedii Gabrieli Zapolskiej. Czy dwóch robi to samo, nie zawsze to samo z tego wynika. Cóż wynikło z polskiej wersji muzycznej "Moralności pani Dulskiej"? Przede wszystkim bardzo miły wieczór i dobra zabawa. Bardzo kulturalnie i ze smakiem wyreżyserował całość Aleksander Bardini. Znakomita jest Irena Kwiatkowska w roli Dulskiej. Można ją sobie doskonale wyobrazić w tej samej roli w komedii Zapolskiej, ale trzeba przyznać, że śpiewa piosenki tak dobrze, jakby przez całe życie występowała tylko na scenie teatru muzycznego. Dla niej samej warto ten musical zobaczyć. Kwiatkowska ma jednak w tym przedstawieniu bardzo dobrych partnerów. Przede wszystkim Barbarę Rylską (Juliasiewiczową), której ten rodzaj teatru bardzo odpowiada. Przydało się tu wieloletnie doświadczenie estra
Tytuł oryginalny
Polska "My old lady"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 102