EN

17.12.2005 Wersja do druku

Polska homoliteracka

Brakuje postaci geja lub lesbijki postrzeganych indywidualnie, a nie ze względu na "rolę homoseksualisty". Postaci, której tylko jednym i nie zawsze najważniejszym wymiarem jest orientacja seksualna. Możliwe, że najbliżej takich możliwości jest Izabela Filipiak. I może dlatego jej wspaniały dramat o Marii Komornickiej "Księga em" nie doczekał się ani zbyt wielu recenzji, ani szans wystawienia - pisze Kinga Dunin w Gazecie Wyborczej.

Bohaterowie literatury gejowsko-lesbijskiej wciąż chowają się w szalecie, tylko że jest to szalet coraz większy, lepiej wyposażony i bardziej liberalny. Można w nim spotkać koleżanki i kolegów o rozmaitej orientacji seksualnej. Zabawić się. Przechodnie zaglądają przez okna, wciąż zdziwieni, ale coraz rzadziej rzucają kamieniami Tak jak na początku lat 90. powszechnie mówiono i dyskutowano o literaturze kobiecej, tak po roku 2000 pojawiło się inne modne określenie - literatura gejowska oraz lesbijska. Używam określenia "modne" z pełną świadomością nieco pejoratywnego zabarwienia tego terminu. Nie chcę przez to powiedzieć, że wprowadza się temat nieważny, jakąś nowinkę z zepsutego Zachodu. Z pewnością jednak to dające się zauważyć w popularnym obiegu recenzji i omówień zainteresowanie homoseksualizmem bywa niekiedy dość powierzchowne i odwołuje się do poetyki skandalu. Samo w sobie jest jednak znamienne. A pojawienie się czegoś, co m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polska homoliteracka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 293

Autor:

Kinga Dunin

Data:

17.12.2005