Na tle goszczących w Szczecinie zagranicznych przedstawień nadspodziewanie korzystnie prezentują się polskie realizacje - o niedzieli na Małym Kontrapunkcie pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
Niedzielne prezentacje w ramach Małego Kontrapunktu właściwie mnie zawiodły. Po sobotnich atrakcjach spodziewałam się kolejnych ciekawych i ambitnych realizacji, tymczasem najciekawszą propozycją nie okazało się żadne z zagranicznych przedstawień, ale "Jabłoneczka" Teatru Pleciuga. Praca dyplomowa Laury Słabińskiej każe zwrócić baczną uwagę na tę młodą reżyserkę, która przy pomocy Mikołaja Maleszy (scenografia) oraz Huberta Połoniewicza (muzyka) w subtelny sposób wydobyła z tekstu Jana Wilkowskiego mądrość i urok. Historia opowiada o przyjaźni tytułowej jabłonki - drzewka, które wyrosło w lesie z przypadkowo rzuconej pestki - oraz leśnych zwierząt i ptaków. Wszyscy muszą zmierzyć się z poważny problemem - jak sprawić, by jabłka nie były zielone i kwaśne, ale czerwone i słodkie. Udaje się to dzięki pomocy ogrodnika. Słabińska podkreśla, jak ważna jest miłość człowieka do przyrody i że mądre ingerowanie w ekosystem może mieć