"Chłopi" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Maciej Nowak w Gazecie Wyborczej.
Nieżyjący już dziś dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni Maciej Korwin chwalił mi się kilka lat temu, że na otwarcie przebudowywanej nadmorskiej sceny reżyser Wojciech Kościelniak wystawi adaptację "Chłopów" Władysława Reymonta. W pierwszym momencie potraktowałem to jako niezły odjazd. Tak, wiem, Kościelniak od paru sezonów buduje konsekwentnie własną wizję polskiego musicalu opartego na dziełach rodzimej klasyki. Jednak historia nieszczęsnej Jagny i monumentalny pejzaż Lipiec Reymontowskich wydały mi się materiałem zbyt ekstrawaganckim jak na scenę specjalizującą się w repertuarze rozrywkowym. W dodatku o ile gdyńskie zderzenie Kościelniaka z "Lalką" Bolesława Prusa przyniosło efekt znakomity, o tyle już "Ziemia obiecana" Reymonta w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie rozczarowywała. Również "Chłopi" wydzielali z siebie przykry zapaszek klęski długo przed premierą. Jak bowiem uniknąć osunięcia się w folkloryzm, do którego estetyka musicalo