"Aj waj! czyli historie z cynamonem" w reż. Rafała Kmity w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Pisze Michael Handelzalts na swoim blogu.
Będąc ostatnio w Polsce, nie planowałem wybrać się do teatru. Ale pewnego razu idąc do mojego hotelu w Krakowie, zauważyłem mały teatr o nazwie STU. Gdybym nie dostrzegł plakatu, nie pomyślałbym, że wyglądający na mieszkalny budynek mieści w sobie teatr. Tytuł na plakacie Aj waj! czyli historie z cynamonem spowodował, że wiedziałem już, co będę robił wieczorem, choć towarzyszył mi niepokój. Postaram się to wyjaśnić. W gruncie rzeczy jestem Polakiem (urodziłem się w Polsce) i nie zgadzam się z dominującą w Izraelu opinią, że Polacy ponoszą - i zawsze będą ponosić -odpowiedzialność za straszny los polskich Żydów podczas II wojny światowej (w tym całych rodzin moich rodziców). Podczas wszystkich moich wizyt w Polsce, a na pewno tych z ostatnich lat, odnosiłem wrażenie, że - nie ignorując brutalnych faktów z polsko-żydowskiej historii z połowy XX wieku - kraj ten stara się odważnie radzić sobie z przeszłością. Zauważyłem ta