"Polowanie na łosia" Michała Walczaka w reż. Grzegorza Chrapkiewicza z Fundacji Garnizon Sztuki, gościnnie w Teatrze Imka w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Zanim zajmiemy się łosiem, będziemy śmiać się dużo i często. Abstrakcyjny tytuł komedii granej w Teatrze IMKA - "Polowanie na łosia" - przystaje do rodzaju humoru, jakim przesiąknięte są dialogi tej sztuki. Zresztą realizatorzy uprzedzają widza: to współczesna komedia - nie dość, że czarna, to jeszcze romantyczna. Dwoje młodych ludzi, którzy są bohaterami sztuki, niewątpliwie się kocha. Niestety, wciąż wraca do nich nieproszona przeszłość. Walorem spektaklu jest znakomite aktorstwo. Prym wiedzie pełen uroku i prostoty Antoni Pawlicki. Chce prosić rodziców narzeczonej o jej rękę, właśnie z niecierpliwością oczekuje ich wizyty. Niestety, pojawia się zgoła inny, nieproszony gość. Otóż młody człowiek, który postanowił odwiedzić narzeczoną Konrada, poczuł do niej nagły przypływ uczuć. I tu dochodzi do głosu krewki temperament Elizki, którą gra Agnieszka Więdłocha. Skutecznie uciszy eksnarzeczonego, bo "zamknie mu usta" w szafi