Nie tylko księgi mają swoje dzieje. Spektakle telewizyjne również. Zupełnie inaczej się je ogląda przy powtórnej emisji - w innym czasie niż ten, w którym powstawały. Ale tylko dobre stają się jeszcze lepsze. Marian Hemar pisał swoje małoobsadowe jednoaktówki na wygnaniu, na londyńskim bruku. Powodowany nostalgią ożywił wielkie, wręcz mityczne polskie postaci - Krasickiego, Norwida, Chopina, Kochanowskiego, Fredrę. Wszystkie te scenki, przeznaczone do grania w małych emigracyjnych teatrzykach, przepaja duch tęsknoty i żalu. Autor nie przypuszczał, że kiedykolwiek będą wystawione nad Wisłą. Andrzej Łapicki zdystansował się lekko do tekstu - niektóre scenki opuścił, wprowadził Narratora, Wojciecha Młynarskiego, który poszczególne jednoaktówki zrealizowane w półprywatnej konwencji próby, wprowadzał i komentował kupletami swojego pióra. Wers ...jest też Polonia nad Wisła podkreślał paradoksalną sytuację autora tekstu
Tytuł oryginalny
Polonia nad Wisłą
Źródło:
Materiał nadesłany
Glob 24 nr 87