Wielka opowieść o miłości, przyjaźni, granicach władzy i samotności grana jest na scenie teatru Wybrzeże. "Don Carlos" Fryderyka Schillera w reżyserii Krzysztofa Babickiego jest sztuką ze skomplikowaną akcją, wręcz jak z sensacyjnego filmu. Jesteśmy świadkami intryg, zdrady i namiętności. Teatralna bajka - To nie jest Schiller, lecz brazylijski serial - krytykowali poloniści obecni na premierze. Będę bronić tego przedstawienia. Myślę, że dzisiaj zrealizowane w kostiumach z epoki i mówione wierszem byłoby teatralną bajką. Jak zwykle Babicki nie traci energii na głoszenie ze sceny małych prawd życiowych, lecz szuka prawd uniwersalnych. Gdański "Don Carlos" jest przedstawieniem, które opowiada o granicach wolności i o tym, kiedy tolerancja zaczyna być anarchią, a kiedy próba myślenia państwowego staje się despotyzmem. Jest to także historia przyjaźni i manipulowania nią. Markiz Posa (Mirosław Baka) mówi do Królowej, �
Tytuł oryginalny
Polityka w objęciu miłości
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki+Wieczór Wybrzeża nr 70