"Psychoterapolityka" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Skoro polityka "wylewa się" z telewizora i podtapia nasze życie, trudno, żeby wysoka fala nie dotarła na scenę - i to niekoniecznie kabaretową. Prapremierowa "Psychoterapolityka" okazała się banalną, skeczopodobną wariacją na temat wiecznego modelu kariery Nikodema Dyzmy oraz mądrości Ignacego Krasickiego: "mimo tak wielkiej płci naszej zalety, my rządzimy światem, a nami kobiety". Swoimi słowami to stwierdzenie zwykł często powtarzać polityczny guru Winston Churchill. Sztuka Dominika W. Rettingera (współautor scenariusza serialu "Ekipa"), napisana na ogłoszony przez Teatr Powszechny, ubiegłoroczny konkurs na współczesną polską komedię, okazała się zbiorem cytatów na temat zdarzeń wstrząsających naszą sceną polityczną. Jury oceniło ją najwyżej wśród 219 zgłoszonych prac (m.in. konkurowali Juliusz Machulski, Stanisław Tym, Andrzej Saramonowicz). Wszystko dzieje się w gabinecie psychoterapeuty Adama (Marek Ślosarski - wyważony,