EN

21.05.2015 Wersja do druku

Polityczna wycinka

Przed wejściem do pekińskiego Century Theatre tłum, głównie młodzież. Podwinięte rurki, trampki, szerokie T-shirty, kapelusze, dominuje czerń. Zaczepia mnie mężczyzna z plikiem biletów na "Wycinkę" Krystiana Lupy. W kasie kosztowały 400-500 juanów, teraz trzy razy więcej, w przeliczeniu prawie tysiąc złotych - pisze Jacek Tomczuk w tygodniku Newsweek.

Sala na 1700 osób jest wypełniona niemal do ostatniego miejsca. Atmosfera na widowni daleka od skupienia, jakie panuje na spektaklach Lupy w Polsce. Ktoś wychodzi po coś do picia, inny wraca z czipsami, parę osób kręci spektakl komórkami, ktoś się spóźnił prawdę godzinę szuka w ciemności swojego miejsca. - Mimo rozgardiaszu na wszystkich czterech spektaklach panowało jakieś chciwe skupienie, bez reakcji nie przeszły ani jedno słowo, ani jedna aluzja do spraw politycznych, kwestii wolności - mówi Krystian Lupa. W Polsce "Wycinka" jest odbierana jako uniwersalna opowieść o kondycji współczesnych elit. W Chinach nabrała siły politycznego manifestu, a sam Lupa stał się symbolem wolności, społecznego zaangażowania. Mędrcem, który wie, jak obronić człowieka tracącego wolność zarówno przez komunizm, jak i kapitalizm. Zakazane słowo "wolność" - Spektakl był przerywany kilkakrotnie, zawsze w tych samych momentach - opowiada Lupa. - Słowo kluczo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polityczna wycinka

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 21/18.05

Autor:

Jacek Tomczuk

Data:

21.05.2015

Wątki tematyczne