- Temat spektaklu powstał już dawno temu, chociaż teraz odnoszę takie wrażenie, po ostatnich wypadkach na Majdanie i na Krymie, że niestety życie niebezpiecznie nas dogania. Rozmowa z Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim przed premierą "Klątwy" w Teatrze IMKA w Warszawie.
W Waszym serialu w ciągu jednej nocy giną prawie wszyscy parlamentarzyści, powstaje sytuacja kryzysowa. Co dalej? Z jakimi wizjami niebezpieczeństwa i jakimi nadziejami spotkamy się w spektaklu? Monika Strzępka: Ideą serialu jako takiego jest to, że nie wiadomo co będzie dalej. Państwo jako widzowie macie odruch pytać co się wydarzy dalej, my jednak zachowując specyfikę serialu nie będziemy o tym mówić. Ja sama jako reżyser łapię się na tym, że nie muszę przy pierwszym odcinku wiedzieć jaki będzie finał danego wątku w odcinku czwartym. Temat spektaklu powstał już dawno temu, chociaż teraz odnoszę takie wrażenie, po ostatnich wypadkach na Majdanie i na Krymie, że niestety życie niebezpiecznie nas dogania. Nie do końca jeszcze wiem, jak to traktować. Nie będziemy oczywiście żywić się tym, co się wydarza. Mamy w spektaklu trzecią wojnę światową. Temat ten wymyśliliśmy już dawno. Jest też scena z paleniem ludzi na stosach, której koncep