Chociaż teatr nie stroni od ociekających krwią tragedii Szekspira, jest bezradny wobec komór gazowych. Holocaust w teatrze to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie... Udało się jednak ono Eugeniuszowi {#os#902}Korinowi{/#} i zespołowi Teatru Polskiego. W ramach Lubelskiej Premiery Teatralnej zagrali "Ghetto", które napisał izraelski pisarz Joshua Sobol. Sztuka (przekład Bogdan Olewicz), która nieźle nadaje się na scenariusz standardowego holywoodzkiego filmu, w teatrze razi drętwymi dialogami, schematyzmem sytuacji oraz papierowymi postaciami, podpartymi wątpliwej jakości psychologizowaniem. Ale trzeba przyznać, że sceniczna intryga skonstruowana została pomysłowo i sprawnie, a sam pomysł quasi-musicalu o holocauście jest znakomity. Rzecz dzieje się w teatrze rewiowym działającym w wileńskim getcie, który rzeczywiście istniał. Nie nowy motyw teatru w teatrze został tutaj wmontowany w rzeczywistość ekstremalną, gdzie teatralna scena była
Tytuł oryginalny
Polifoniczne koszmary
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Lublinie Nr 116