EN

24.11.2006 Wersja do druku

Polecam

Mija półtora roku od śmierci Jerzego Grzegorzewskiego. Powoli ciemnieją malowidła jego teatru, bo kolejne przedstawienia schodzą z repertuaru Teatru Narodowego. I coraz bardziej odczuwalna jest tęsknota. Za dziwnym, odrębnym światem, do którego zapraszał swoich widzów. Bo my jeszcze mieliśmy szansę w nim być. Tylko jako goście. Nierozumiejący w pełni, zagubieni wśród dziwacznych machin teatralnych, oczarowani. Ale przecież to dla tych krótkich oczarowań chodzimy do teatru. Dla tego dreszczu, kiedy stykamy się z tajemnicą prawdziwej sztuki. Warto więc zobaczyć jedno z ostatnich przedstawień Grzegorzewskiego - "Duszyczkę" opartą na poematach Tadeusza Różewicza, z marginesów których pan Jerzy odczytał swoją opowieść. Stworzył przejmujący, jednocześnie kpiący i dwuznaczny spektakl - kolejne pożegnanie z widzem, z teatrem, ze sztuką, nad sensem której zastanawiał się całe życie. To wyjątkowe przedstawienie, swoiste wieczorne czuwanie w podz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polecam

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 274

Autor:

Agnieszka Rataj

Data:

24.11.2006

Realizacje repertuarowe