Na premierze "Transferu!" Jana Klaty w Hebbel am Ufer była prawie pełna sala, choć akurat tego dnia Niemcy przewiał huragan Cyryl i nawet w Berlinie ulice opustoszały. Znajoma, doskonale znająca środowisko niemieckich mediów, wskazywała mi na widowni dziennikarzy, zajmujących się teatrem lub specjalizujących się w problematyce polsko-niemieckiej, którzy mimo szaleństw natury przyszli do teatru na Kreuzbergu. Przy tak życzliwej publiczności przedstawienie stało się manifestacją poprawności politycznej. Wiem, że szczególnie teraz do dobrego tonu należy używać tego terminu z przekąsem. Ostatnio wizerunek Polski w Niemczech jest jednak tak marny, że jeśli teatr mógł odegrać swego rodzaju misję dyplomatyczną, to nie trzeba jej znaczenia lekceważyć. Inna sprawa, że tematyka spektaklu - problem wypędzonych - wydaje się bardziej spędzać sen z powiek politykom rządzącym w Polsce. Eriką Steinbach straszą tak, jak propaganda peerelowska rewiz
Tytuł oryginalny
Polacy u Niemców
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4