Zwykle zaczyna się już w przedszkolu: na Dzień Mamy, na Dzień Taty, na Dzień Dziecka. Potem, w szkole podstawowej: jasełka, konkursy recytatorskie. Okazuje się, że w teatry amatorskie coraz chętniej angażują się również dorośli Polacy. Ekspertka Maria Schejbal mówi, że popularność teatru amatorskiego w Polsce od kilku lat wciąż rośnie. Dlaczego Polacy oszaleli na jego punkcie? - pytają Arkadiusz Lorenc i Dominika Nawrocka w portalu Prowly.com.
Eryk pracuje obecnie jako steward w znanych czarterowych liniach lotniczych. Nie ma czasu na teatr, jego praca jest zbyt nieregularna, ciągle za granicą. Ale jeszcze w czasie studiów występował na deskach. - Nasza grupa powstała w 2013 roku, a ja dołączyłem troszkę później. Grałem w dwóch przedstawieniach. Występowaliśmy po francusku ze względu na kierunek studiów, filologię romańską - wspomina. Przygotowania do każdego spektaklu trwały wiele miesięcy i wymagały poświęcenia mnóstwa czasu i energii. Zdarzało się, że studenci musieli włożyć mnóstwo pracy już na etapie opracowywania scenariusza. - Mój profesor od literatury był dramaturgiem. No więc my postanowiliśmy kiedyś, że jedną z jego sztuk przetłumaczymy na francuski i pokażemy na scenie. Innym razem tworzyliśmy kompilację kilku utworów napisanych przez różne osoby, żeby móc pokazać coś własnego, zupełnie oryginalnego. Już samo to sprawiało nam mnóstwo frajdy - mówi Eryk.