Opowieści piwniczan ukazują czytelnikowi cały intymny świat, są tyle sentymentalne co zabawne - o książce "Głowy piwniczne" Wacława Krupińskiego pisze Joanna Rawik w Trybunie.
Wszystkie stare miasta, przynajmniej w Europie, mają coś mistycznego w sobie i rodzą dziwaków... Zarazem tylko w takich miastach mogą oni żyć... A pewnie są też genetycznie predestynowani, by być dziwakami; ja chyba również miałem takie predyspozycje... I, nieskromnie myślę, sprawdziłem się...". Tak zwierzał się Piotr Skrzynecki w trzydziestolecie Piwnicy pod Baranami. 21 maja 1956 roku w podziemiach pałacu pod Baranami otwarto klub dla młodych twórców, z tej okazji zorganizowano występy przy pożyczonym pianinie. W swoich pamiętnikach rysownik Kazimierz Wiśniak odnotował: "W blasku świec i ognia z kominka podawano gratis i w nieograniczonych ilościach grzane najtańsze wino Wino. Rysio Fischbach grał na gitarze, Wanda Szczuka ułożyła specjalny taniec piwniczny. Wieczór ten był wyjątkowo nudny". Tak wyglądały narodziny legendy. Od zarania swoich dziejów Piwnica pod Baranami była tworem legendarnym, na poły mitycznym. W znacznej mierze zawd