Ktoś znajomy uchylił nam drzwi filmowego atelier. Pospiesznie zajmujemy miejsca, właśnie trwają końcowe przygotowania do pierwszych ujęć. Nastawia się ostrość kamer, ustala światła. Na planie Monika {#os#314}Sołubianka{/#} z nieodłącznym tekstem scenariusza w ręce notuje wszystkie ustalenia realizatorów, czekając na reżysera (Janusz {#os#207}Bukowski{/#}). Tak rozpoczyna się spektakl "Trzech w linii prostej" Romana {#au#282}Bratnego{/#}, inaugurujący nową kameralną scenę Teatru Powszechnego w Warszawie. Ale twórca tego przedstawienia Zygmunt {#os#871}Hübner{/#}, adaptator tekstu i jego reżyser, pozwala nam nie tylko uczestniczyć w scenach kręcenia filmu i przysłuchiwać się towarzyszącym temu rozmowom. Jak gdyby zapomina o naszej obecności w studio, dzięki czemu możemy być świadkami nawet najbardziej intymnej wymiany myśli autora scenariusza i reżysera, mającej pomóc w ustaleniu najistotniejszych problemów związanych z kręceniem filmu. A sp
Tytuł oryginalny
Pokrętność "Linii prostej"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr, nr 1