- Nagość w sztuce ma siłę, więc jako aktorka muszę pokonać wstyd. Jednak większym problemem jest obnażenie psychiczne, przełamanie się, by jak w "Urojeniach" pokazać wulgarność Aniki. To boli bardziej, niż kiedy zdejmuję ubranie - mówi MARTYNA PESZKO, która zagra w przedstawieniu "Agata szuka pracy" realizowanym w Laboratorium Dramatu w Warszawie.
Nie interesuje jej szybka kariera i okładki pism. Do sukcesu nie idzie na skróty. Po debiucie w "Zimie pod stołem" w Teatrze Ludowym w Krakowie miała już etat. Ale zrezygnowała z bezpiecznej przyszłości, by studiować aktorstwo w Paryżu. Nie bała się zaczynać od nowa. Teraz oglądamy ją w błyskotliwej roli w "Urojeniach". Oto Martyna Peszko. Twój STYL: W Urojeniach w warszawskim klubie Le Madame grasz dziewczynę, która wiedzę o życiu czerpie z kolorowych pism. Jak się do niej przygotowywałaś? Martyna Peszko: Anika zagubiła się w świecie pragnień, urojeń Pracując nad nią, czerpałam z siebie. Wiem, co to znaczy marzyć. O tym, ze zostanę aktorką, marzyłam od dziecka. Moja bohaterka jest kwintesencją naiwności. Świat bezlitośnie wykorzystuje takie jak ona. TS: Anika nawet marzenia bierze z tanich pism. MP: Podczas prób czytałam je. Są tam wymyślone historie, tanie sensacje o miłości, relacjach, rodzinie. A przecież bywają dziewczyny, kt�