"POKOJÓWKI" Geneta - po raz pierwszy w Poznaniu na zawodowej scenie, w dodatku z Teresą Budzisz - Krzyżanowską, Ewą Dałkowską i Ewą Żukowską. Nic dziwnego, że ostatnia premiera Sceny na Piętrze miała być wydarzeniem. Niestety, nawet tak świetne aktorki nie są w stanie uratować przedstawienia, którego reżyser nie zdołał uwidocznić na scenie swej koncepcji. I tylko Budzisz - Krzyżanowska wnosi sporo ożywienia, w sposób zresztą efektowny przełamując monotonny rytm spektaklu. I tylko ona jest w stanie przykuć uwagę widza. Jej partnerki wypadają, niestety, raczej bezbarwnie. Na dobrą sprawę nie bardzo właściwie wiadomo, o co w tym przedstawieniu chodzi. Odnosi się wrażenie, że dawny awangardyzm "Pokojówek" nikogo już właściwie nie obchodzi. Ostała się na scenie - z winy chyba reżysera - wyłącznie "dramaturgia absurdu", a wyparował zupełnie "teatr okrutny" Geneta. Polska prapremiera "Pokojówek" odbyła się w 1966 ro
Tytuł oryginalny
Pokojówki tylko trują
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 142