PO pokazanych przed kilku laty "Murzynach" teatr Ateneum zaprezentował na swej małej scenie drugą głośną sztukę Geneta - "Pokojówki" *). Podobnie jak i w innych utworach autora "Balkonu" spotykamy się tu z dialektyką i metafizyką zła, demonstrowanego w tragedii pozorów czy tragedii mistyfikacji. Byłoby daremną próba streszczenia anegdoty dramatycznej utworu o wielokondygnacjowej karkołomnej konstrukcji; "opowiedzenie treści" sztuki, a więc sprowadzenie jej do nagiej anegdoty zabrzmi płasko i niewiarygodnie. Zwłaszcza w jej kształcie scenicznym nadanym przez Ateneum. Cóż może powiedzieć o sztuce Geneta jej "fabuła"? Dwie pokojówki, Claire i Solange, którym miłość i nienawiść do swej Pani każe odprawiać i powtarzać obrzęd nigdy nie doprowadzonego do końca jej zabójstwa? Tylko że mistyfikacja sięga o wiele dalej: każda z nich przechodzi kolejne wcielenia: Clair gra Panią, Solange gra Claire, Claire gra Solange, która jest Panią
Tytuł oryginalny
"Pokojówki" - Geneta
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne Nr 16