"Pokojówki" należą do najczęściej grywanych w polskich teatrach utworów Jean Geneta. Nie powiedziałbym jednak, iż przez to samo można by je zaliczyć do rzędu tych sztuk autora "Balkonu", które wystawia się u nas najlepiej. Oglądając "Pokojówki" na scenie parokrotnie pozostawałem pod wrażeniem, że w odbiorze spektaklu coś mi przeszkadza. Genet jest pisarzem głębokim, podejmującym problematykę form i sposobów spełniania się ludzkiego bytu, ale obcując z jego "Pokojówkami" jako widz, nie znajdowałem na tę - skądinąd i ogólnie znaną prawdę - zbyt wielu dowodów. Przeszkadzały mi chyba rozwiązania inscenizacyjne proponowane przez realizatorów sztuki. Genet w didaskaliach daje uwagę, by akcję "Pokojówek" rozgrywać w stylowo urządzonym pokoju, w stylowych kostiumach i pośród stylowych rekwizytów. Czy jednak ową sugestię należy brać dosłownie? Kiedy tak właśnie czyniono powstawały spektakle narzucające widzowi skojarzenia z kanonami trady
Tytuł oryginalny
"Pokojówki" czyli ceremonie
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 19