Eve Ensler, dramatopisarka i poetka, autorka "Monologów waginy", napisała nową sztukę. Tym razem o swoim brzuchu, który zawsze był za duży. Napisała tę sztukę, by uświadomić kobietom ich dramat. Żeby pomóc im (i samej sobie) uwolnić się od gnębiących je obsesji i ograniczeń, które sobie narzuciły - pisze Anna Tomiak.
O brzuchu, który kiedyś był płaski, a teraz wystaje. Jak w torbie zaczęła w nim nosić nienawiść do samej siebie. "To był magazyn mojego żalu, moich blizn z dzieciństwa i niespełnionych ambicji. Mojej niewyrażonej wściekłości" - pisze Eve Ensler [na zdjęciu] w książce "Good Body" ("Dobre ciało"). Zawsze wiedziała, że jeśli będzie szczupła i zgrabna, to będzie akceptowana, podziwiana, ważna i kochana, i zawsze miała świadomość, że nie jest perfekcyjna. Czuła się nie na miejscu, czemuś winna, jakaś zła. Próbowała diet, ćwiczyła, umartwiała się przez całe życie. Sama narzucała sobie ten kierat. Naiwnie wierzyła, że jeśli naprawdę się postara, jeśli schudnie i udoskonali własne ciało, to wszystko inne też w jej życiu się ułoży. Chciała być młodą, chudą blondynką, bo one podobają się światu. Niestety, była postawną brunetką w średnim wieku, i miała brzuch. Myśl o brzuchu wraca jak bumerang i przygnębia. Ciało, nad