Poniedzielski śpiewał "Love me gender". Andrus wielbił wierszem nogi Dzieciniaka. Michał Janicki na błyszczący zegarek mówił "nowak, prosto z Hongkongu". Urodzinowe szaleństwo Kota odbywa się już po raz 17. Relacja Ewy Podgajnej w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Na sobotni wieczór w Teatrze Polskim bilety wyprzedane zostały z wielotygodniowym wyprzedzeniem. Będą "tańce i różańce" zapowiedział Adam Opatowicz. Nawet w teatrze mówili o Pogoni Szereg znanych i mniej znanych piosenek w czterogodzinnym programie rozpoczął aktor Sławomir Kołakowski, który częstując przedstawiciela publiczności szampanem przypomniał "Balladę o Imogenie" z repertuaru Maćka Zembatego. Dalej m.in. Piotr Bumaj zaśpiewał szlagier Jerzego Połomskiego "Jak to dziewczyna" a Krzysztof Niewiarowski przypomniał wielki przebój Joa Dassin "Et si tu n'existais pas". W urodzinach wziął udział Olek Różanek z Chorych, który choć zaśpiewał piosenkę "Co się stało z polską piłką", bardzo cieszył się ze sceny z wygranej Pogoni 5:1 z Lechem Poznań . Rota w rytmie dixielandowym Stałym gościem Teatru Polskiego i Czarnego Kota Rudego jest Andrzej Poniedzielski. Tym razem rozbawił publiczność kawałem, w którym pewien pan kupił swo