"Pasażerka" w reż. Natalii Korczakowskiej w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Natalia Korczakowska spróbowała dokończyć w teatrze filmowy pomysł Andrzeja Munka. Jej "Pasażerka", historia powojennego spotkania więźniarki Auschwitz i esesmanki, to przykład, jak fascynujący pomysł może zniszczyć spektakl Gdy na ekranie pojawia się elegancki statek, wiadomo zwykle, że za kwadrans nastąpi katastrofa, a połowa bohaterów zginie. W teatrze, gdzie od czasów baroku rzadko praktykuje się zatapianie sceny i pirotechnikę, widzowie muszą zadowolić się katastrofą "egzystencjalną". Co nie znaczy, że mniej widowiskową. Tekst "Pasażerki" (początkowo słuchowisko, później scenariusz niedokończonego filmu Andrzeja Munka, w końcu powieść) Zofii Posmysz jest historią traumatycznej relacji między Martą (Maria Czykwin), więźniarką Auschwitz, a esesmanką Lizą (Agnieszka Podsiadlik). Sado-masochizm, lesbijska fascynacja, związek kata i ofiary - żaden opis nie jest tu na tyle trafny, co porównanie z "Nocnym portierem" włoskiej