- Chciałem zaprezentować ważne momenty z życia Poznania i związane z nimi postaci, choć przyznam, że kierowałem się moim subiektywnym wyborem - Przemysław Prasnowski, reżyser i scenarzysta opowiada jak powstało widowisko "Głosy czasu" przygotowane z okazji 70-lecia "Głosu Wielkopolskiego".
Z okazji 70-lecia "Głosu Wielkopolskiego" przygotował Pan widowisko "Głosy Czasu" [na zdjęciu]. Pokazane są w nim zarówno ważne wydarzenia z życia Poznania, jak i postaci z minionych 70 lat. Jaki był klucz ich doboru? - Chciałem zaprezentować ważne momenty z życia Poznania i związane z nimi postaci, choć przyznam, że kierowałem się moim subiektywnym wyborem. Chciałem jednak przede wszystkim, aby było to barwne i ciekawe widowisko i pokazywało, jak zmieniały się czasy. Chodziło o to, aby dobrze się rzecz oglądało. Stąd duża różnorodność postaci. Z jednej strony pojawiają się ludzie, którzy dane wydarzenie komentują w sposób poważny jak Kazimiera Iłłakowiczówna, powiązana z rokiem 1956, po elementy lżejsze jak grupa Bojców z Gniezna, która komentowała to, że nasze ulice po roku 1989 powoli się zmieniały i nabierały koloru. Kim byli Bojcowie? - Chłopakami, którzy zainteresowali się ulicznym tańcem. Ściągali nagrania z Za