"Bohaterowie przyszłości" w reż. Markusa Öhrna w Komunie//Warszawa na Festiwalu Nowego Teatru w Rzeszowie. Pisze Aleksandra Spilkowska w gazecie festiwalowej Rec.Magazine.
Reżyser skupia się na pokazaniu pewnych formacji myślowych i społecznych oraz zbudowaniu wokół ich przedstawiania aury strachu i niepewności, ale powstrzymuje się od postawienia kropki nad "i". Właściwie bez żadnego komentarza zaprezentowane zostają akty słownej przemocy, a (anty)bohaterowie nacjonalizmu właściwie w mgnieniu oka zamieniają się w przytulonych do siebie par w dyskotece. Spektakl opiera się na niedopowiedzeniu i wieloznaczności, to widz ma podjąć decyzję co do jego przekazu. Spektakl wyraźnie podzielony jest na dwie części. Pierwsza i zdecydowanie dłuższa z nich wykonywana jest za ścianą, w zamkniętej przestrzeni, do której jedynym "wejściem" jest nagrywany na żywo materiał wideo, wyświetlany na jeden ze ścian konstrukcji. Sceny odgrywane bezpośrednio przed publicznością stanowią właściwie puentę przedstawienia. Podczas dyskusji po spektaklu reżyser z rozbrajającą szczerością przyznał się do tego, że po prostu nie umie