"Krawiec" w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Ile Mrożka w Mrożku tym razem? - zastanawiałam się przed niedzielną premierą "Krawca" w Teatrze Polskim. Nie myliło mnie przeczucie: historia krawca cierpiącego na manię wielkości i przerost ambicji została tu ubrana w bardzo współczesny kostium. Inna sprawa, że burleskowa fabuła wymyślona przez Sławomira Mrożka przed 40 laty znakomicie się do takiego uaktualnienia nadaje. Temat walki o władzę jest jak matryca, którą można przyłożyć w dowolnym miejscu i czasie. Zawsze znajdzie dla siebie punkt odniesienia. Szkoda tylko, że charakterystyczne poczucie humoru pisarza tak trudno jest oddać na scenie. Gra aktorska w niedzielę chwilami przytłaczała tekst, a kolorowy ciąg rekwizytów niebezpiecznie rekompensował mi poczucie obcowania z gorzkim w gruncie rzeczy przesłaniem. Czegóż nie ma w spektaklu Artura Tyszkiewicza! Jest i piła motorowa i kilka skórzanych, erotycznych gadżetów, i sutanna, i przesuwana, piętrowa galeria ociekająca złotem, i tech