"Ottone in villa" Antonio Vivaldiego na festiwalu Opera Rara w Krakowie. Pisze Tomasz Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Rzadko się zdarza, by na ringu stawało trzech bokserów. Jeszcze rzadziej, by były to trzy kobiety, na dodatek sopranistki. Walka odbyła się na ringu w Teatrze im. Słowackiego. W pierwszych starciach królowała Veronica Cangemi z Argentyny, która z anielską gracją i siłą jednym uderzeniem powaliła na deski swe rywalki (aria "Caro bene"). Rosjanka Julia Lezhneva długo nie mogła się pozbierać. Znacznie lepiej poradziła sobie mediolańska diva Roberta Invernizzi. W odpowiedzi na prawy sierpowy argentyńskiej rywalki okładała ją coraz to silniejszymi i zmasowanymi seriami (arie "Con l'amor di Donna amante", "Si, si, deggio partir"). Ale Cangemi nie poddawała się. Długo przygotowywała się do tej walki, więc wypracowała znakomitą kondycję. W tym samym czasie Lezhneva stała z boku i zbierała siły, by w ostatnich sekundach pierwszej rundy pokazać, jaka siła i ekspresja drzemie w rosyjskiej duszy (aria "Gelosia, tu gia rendi l'alma mia"). Tym właśnie at