"To idzie młodość..."w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Janusz Majcherek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
"To idzie młodość..." jest, w przewrotnej zgodzie z tytułem, triumfem młodych aktorów z Teatru Współczesnego. Ich wokalno-choreograficzne talenty nie do końca jednak skrywają zawartą w scenariuszu nutę serio. Scenariusz stworzył Krzysztof Zaleski. Wierzył, że umknie chorobie i zdoła go zrealizować we Współczesnym. Próby, jeszcze za życia Zaleskiego, rozpoczął Maciej Englert i ostatecznie to on jest reżyserem przedstawienia, w którym nietrudno zobaczyć hommage dla przedwcześnie zmarłego przyjaciela. Trudno dziś wnikać, bo to delikatna materia, co w finalnej wersji pozostało z projektu Zaleskiego, a co jest inwencją Englerta. Podejrzewam jednak, że reżyser starał się nie eksponować myślenia ideologicznego, któremu scenarzysta - człowiek skądinąd fascynująco inteligentny i mądry - ulegał. Jeśli tak, to wyszło to spektaklowi na dobre, choć nie jest on przecież całkiem wolny od akcentów z dziedziny polityki historycznej. Zaleski przym