"Trans-Atlantyk" w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Grzegorz Cuper w miesięczniku Teraz.
"Trans-Atlantyk czyli antypolska robota" według Witolda Gombrowicza w reżyserii i adaptacji Piotra Siekluckiego to najlepsza, jak dotąd, w sezonie, premiera kieleckiego teatru. Reżyser, tym razem, (w ubiegłym roku wystawił w Kielcach "Pijanego na cmentarzu" według tek-stów Marka Hłaski) udowodnił, że nie tylko wspaniale potrafi pracować z aktorami, ale też panować nad rytmem i tempem spektaklu. Pokazał również swoje umiejętności adaptacyjne. We wstępie do powieści Gombrowicz pisze: Trans-Atlantyk" jest po trosze wszystkim, co chcecie: satyrą, krytyką, traktatem, zabawą, absurdem, dramatem - ale niczym nie jest wy-łącznie, ponieważ jest tylko moją "wibracją", moim wyładowaniem, moją egzystencją. Myśl Gombrowicza reżyser czytelnie zrealizował. Powstało przedstawienie rozwibrowane, prowo-kujące i szydercze. Została zachowana równowaga między tym, co zabawne i lekkie a drama-tyczne. Ale wszystko, jak to u Gombrowicza, doprowadzone do granic absurdu