"Antygona" w reż. Doroty Porowskiej, koprodukcja Stowarzyszenia Chorea z Łodzi i Teatru Kana ze Szczecina. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
"Antygona" teatru Chorea zrealizowana we współpracy ze szczecińska Kaną jest niestety tylko eksperymentem, a nie równoległym spektaklem. Wspaniała tragedia Sofoklesa, która nadal brzmi świeżo i niepokojąco, została zrobiona poniżej oczekiwań, jakie mam wobec obu, skądinąd, fantastycznych grup teatralnych. Trzy lata pracy utonęło w braku pomysłu na przedstawienie. Piątkowa wizyta w teatrze nie dostarczyła emocji, tylko rozczarowanie. Ani elementy tańca współczesnego, ani użycie w inscenizacji starogreckiego nie czynią go atrakcyjniejszym. Wręcz przeciwnie, melorecytacja przypominająca rap jest wręcz irytująca. W historii Antygony, która sprzeciwiła się władzy Kreona i pochowała swojego tragicznie zmarłego brata, za co spotkała ja kara - jest tyle odcieni, tyle wątków i elementów, nad którymi można się roztrząsać w nieskończoność. Spektakl Doroty Porowskiej składa się z obrazów średnio do siebie przystających. Dla osoby, która nie