Sztuka Bohdana Drozdowskiego "Kondukt" stała się głośna dzięki procesowi o plagiat, o co oskarżał młodego wówczas dramaturga reporter "Polityki" Ryszard Kapuściński. Serie artykułów, felietony, wyjaśnienia, czy można nazwać kradzieżą literacką przeniesienie podobnej sytuacji do innego zupełnie gatunku - nie pozwalały po prostu oceniać wartości tego utworu. Obecnie spory wygasły, wiele osób nawet nie pamięta tamtego skandalu. Można przeto oglądać spektakl bez żadnych uprzedzeń czy też nadmiernie przychylnej stronniczości. Można stwierdzić, że jest to zręcznie bardzo napisany dramat o dużym zacięciu publicystycznym i wyraźnych ciągotach ku grotesce. Zwłaszcza w doprowadzaniu realistycznych pozornie dialogów - do ich ostatecznego absurdu. Szczególnie narzuca się to podobieństwo przy rozmowach owych dwóch jurnych parobczaków, którzy zaciągnęli się do górnictwa, do miasta, które jest dla nich jednoznaczne z pici
Tytuł oryginalny
Pogrzeb z przytupem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 66