"Wieczór włoski" w reż. Janusza Józefowicza w Teatrze Studio Buffo w Warszawie. Pisze Michał Pawlik w portalu Warszawa.
Normalnie, to zawsze uważałem, że włoszczyzna najlepsza jest w zupie. Za makaronem nie przepadam, jeśli krawiec to tylko na Chmielnej lub Śniadeckich a buty to lubię obstalować na Mokotowskiej. No, ale jak w warszawskim, muzycznym Teatrze Buffo, Janusze (Józefowicz i Stokłosa) wymyślili i przygotowali "Wieczór włoski", to jakoś się tam wkręciłem. Narodu co niemiara, wyelegantowane towarzystwo, panie przednie koafiury, panowie garnitury (choć przemknęło się paru w swetrach) - jak premiera, to premiera! Reżyser, na początek zaserwował nam kreskówkę, całkiem zresztą niezłą i adekwatną do tematu jakiego się można było spodziewać. "Zakochany kundel" wprowadził w nastrój. Nawet poczułem się trochę głodny jak zobaczyłem włoskich restauratorów serwujących smakowite spaghetti psiej parce. No i zaśpiewali po włosku (w tej kreskówce) zakochanym pieskom. Prawie się rozczuliłem, ale zaraz Janusz Józefowicz rozruszał publikę kiedy wraz z