EN

18.09.2019 Wersja do druku

Pogoda na jutro: Jedź i patrz

Jednym bliżej do lalek, innym dalej, ale to z młodych twórców urodzą się z czasem artyści-lalkarze. Potrzebny jest im jednak kontakt ze światem, żeby budować lalkarski język. Bez niego skończą jako epigoni wypracowanych przez lata w teatrach instytucjonalnych sposobów uprawiania sztuki teatru - mówi Marek Waszkiel w Dialogu.

Joanna Krakowską i Jackiem Sieradzki: Jak dawno przestałeś być dyrektorem Teatru Animacji w Poznaniu? Dwa sezony temu?- Dwa i pół. Nie, zaraz. Z końcem sezonu 2016/2017. Czyli niecałe dwa sezony temu. Przepraszam, nie przywiązuję wagi do takich dat. - I byłeś nim jedną kadencję? - Formalnie nawet trochę dłużej. W Teatrze Animacji dojrzewała potrzeba zmian, ale tak naprawdę gwałtownie przyśpieszyła ją choroba i śmierć dyrektora naczelnego, Antoniego Kończala. Teatr miał swego dyrektora artystycznego, był nim Janusz Ryl-Krystianowski, ale jego kandydatura na naczelnego nie wchodziła w grę, ponieważ był kompletnie nieznany władzom miasta. Kompletnie, mimo że był dyrektorem dwadzieścia lat. Wszystko załatwiał Kończal. Gdy go zabrakło, miasto zostało trochę bezradne, no i w końcu ja trafiłem do teatru gdzieś w lutym, w trakcie sezonu zaplanowanego przez Janusza. Miasto liczyło, że się rozstanę z Januszem natychmiast, oczywiście nie miał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pogoda na jutro: Jedź i patrz

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 7-8 (752-753)