"WYZWOLENIE" mądre, inteligentne, rozumujące "Wyzwolenie" kpiące, drwiące, zjadliwe - "Wyzwolenie" odpoetycznione (choć może nie do końca), sprozaizowane, oprowadzone do swoich prawdziwych wymiarów pokazał Adam Hanuszkiewicz w swoim blitz-przedstawieniu na scenie Teatru Powszechnego. Półtorej godziny spektaklu sztuki napisanej sześćdziesiąt parę lat temu - to półtorej godziny seansu absolutnie współczesnego, aktualnego pod każdym względem: myślowym, politycznym, formalnym, i jakim kto chce. "Wyzwolenie" Wyspiańskiego wolno rozumieć na tysiąc różnych sposobów (zwłaszcza, że sztuka ma charakter swobodnej improwizacji autorskiej, jest właściwie szkicem, próbą, pokazem tworzenia sztuki) - jedno tylko musi pozostać nienaruszone: nie jest to bynajmniej narodowa msza, ale normalna żarliwa polska dyskusja o sprawach narodu. Nie docierało to jak dotąd do licznych inscenizatorów tej sztuki. Widziałem "Wyzwolenie" przed Hanuszkiewiczem dwukrotnie, raz w Kr
Tytuł oryginalny
"Poezjo, precz!"
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 243