Dość długo czekaliśmy w Warszawie na spektaklu, który był całkowicie wciągał, przejmował, pochłaniał wielkością poezji i ciekawym kształtem teatralnym. I oto "Dziady" w Teatrze Polskim*). Dużej miary przeżycie artystyczne. Każde prawie wystawienie "Dziadów" jest wielokrotnie komentowane, wzbudza zaciekłe spory, zachwyty lub opozycję. Bogactwo bowiem materii filozoficznej, poetyckiej, widowiskowe i sprawia, że każdy z inscenizatorów dojrzy i chce wyrazić inny aspekt dzieła. Luźność kompozycji prowokuje do zmian układu, skrótów według logiki własnych koncepcji. Cóż więc proponują nam reżyserzy obecnego spektaklu, Krystyna Skuszanka i Jerzy Krasowski? W centrum przedstawienia jest człowiek. Człowiek w szeregu powiązań: sam ze sobą, ze swoją miłością, nadzieją, rozpaczą, w powiązaniu z narodem i sprawą wolności współbraci, w powiązaniu ze sprawą godności, mocy człowieka w perspektywie uniwersalnej i w powiązaniu ze światem nadp
Tytuł oryginalny
Poezja, liryzm i żart na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 10