{#os#835}Hanuszkiewicz{/#} ma siłę maga: czego dotknie - zamienia w teatr. Poemat o Beniowskim pełen pokrętnych dygresji, pełen miejsc wykropkowanych, po których poeta "pisze dalej" poemat o Beniowskim, w którym urocza kruchość barw narzuca nerwowe tempa frazie, a ironia znajduje wyraz w zdaniach szczekanych i krótkich, zdawał się tutaj stwarzać trudności nie do pokonania. Inne niźli tekst Norwida, gdzie przeszkodą była tak wielka kondensacja myśli, że słowa stawały się od niej zbyt ciężkie, brzemienne, statyczne; w "Beniowskim" należało doścignąć w biegu rozfiglowany rytm i okiełznać go. A raczej nie okiełznać, lecz podpowiedzieć mu nowe, w, prostokąt sceny wpisane, diagonalne. Hanuszkiewicz to zdziałał. Zdziałał więcej: on nie "Beniowskiego" sprowadził do teatru, lecz dla "Beniowskiego" wymyślił nowy, teatr. Zapożyczył się w kabarecie, szopce, pantomimie, piwnicy jazzowej i z tego chaosu form, zbudował urzekające,
Tytuł oryginalny
Poezja, filologia i wspaniały teatr
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 14