EN

25.04.1980 Wersja do druku

Poezja codzienności

TO dopiero umarli stają się (dla żywych) zauważalni za tę najwyższą cenę uzyskując swoją odrębność, odróż­nienie, swoją POSTAĆ" - pisał w "Teatrze śmierci" Ta­deusz Kantor. "Tryptyk", no­wa sztuka Maxa Frischa, któ­rej polska prapremiera od­była się w Teatrze Współ­czesnym w Warszawie, jest jakby realizacją tego progra­mu. Sztuka składa się z trzech scen, trzech obrazów. W pier­wszej - uczestniczymy w uroczystościach funeralnych po pogrzebie bohatera sztuki. Jest wdowa, jej przyjaciele i znajomi, jest ksiądz, który po­żegnał zmarłego, oddając mu ostatnią posługę. Kiedy wszy­scy wyszli posilić się do ogro­du pięknej willi, wchodzi nie­postrzeżenie nieboszczyk, a wdowa zaczyna z nim rozma­wiać. Jest to raczej projekcja jej myśli, dialog z własnymi wy­rzutami sumienia. Wdowa zna doskonale sposób reago­wania swego zmarłego męża, wyobraża sobie, jak mógłby on na jej słowa odpowiedzieć i słyszy te odpowiedzi. Zofia Mrozo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Poezja codzienności

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 98

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

25.04.1980

Realizacje repertuarowe