"Nocleg w Apeninach" w reż. Michała Zadary w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Monika Kwaśniewska w portalu dwutygodnik.pl
Zadara nie uwierzył w naiwny optymizm libretta Fredry. "Nocleg w Apeninach" zmienił w operetkę interwencyjną, gdzie piosenki są jak brechtowskie songi. Libretto Aleksandra Fredry do operetki "Nocleg w Apeninach" wzbudza bardzo ambiwalentne uczucia. Akcja dzieje się podczas jednej burzliwej nocy w górskim pensjonacie. Młodzieniec Antonio, którego ojciec jest właścicielem noclegowni, po licznych przygodach miłosnych wraca do domu, by zakończyć w nim poszukiwania żony. Do pensjonatu zmierza bowiem również wybranka jego serca - kupiona od jej opiekuna za część posagu i uprowadzona przez Fabricja - Rozyna. Intryga miłosna toczy się za plecami ojca Antonia, za to z pomocą siostry Antonia - Lizety. Liczne perypetie zmierzają oczywiście do happy endu. Utwór wydaje się więc dość schematyczną opowieścią o czarno-białym świecie, w którym miłość - tak romantyczna, jak i rodzinna - pokonuje wszelkie zło. Z drugiej jednak strony pokazuje legalizowany małż